Spacerująca para wracająca z zakupów w Castoramy niosąc torby wypełnione bibelotami doznaje najechania na siebie samochodu, który niespodziewanie bo zza pleców rozjeżdża ich niczym walec gorący asfalt kładziony z pieniędzy unii europejskiej. Zieleń krzewów rosnących po lewej nie złagodziła drastyczności wydarzenia.