Kwestia wychowania.
Jak w domu jest spokoj i nie ma krzykow na kazdym kroku, to dzieciak wie, ze krzyk to cos zlego.
Jak ide z wnukiem na spacer, to przewaznie za reke.
Idzie grzecznie, bo wie kto rzadzi.
A jak go puszczam i zaczyna uciekac, wystarczy krzyknac "stoj" i zatrzymuje sie jak zamurowany, bo wie, ze nie krzycze bez powodu.
Powtorze.
Kwestia wychowania.
A co do filmu.
Dobrze zobaczyc swiat oczami dziecka.
Taki, nie spierdolony.
38 lat i masz już wnuka? Szybko żeś zaczął, co niektórzy w tym wieku dzieci jeszcze nie mają. Musiałeś zrobić dzieciaka w wieku 18 lat, a Twój dzieciak musiał w wieku też 18 lat zmajstrować potomka, skoro wnuk już chodzi, a masz 38 lat. Dla mnie zrobienie dziecka w wieku 18 lat, to tak jak wyjść z najbardziej epickiej imprezy o godzinie 17:30. No, ale nie mnie oceniać .
Tak, lepiej mając 4 latka niech się wpierdoli pod samochód i nie będziesz musiał się nim więcej zajmować
Zrozumiałbyś te szelki (czy smycz, jak zwał tak zwał) jakbyś kiedyś musiał sam iść przez miasto z trzema takimi kaszojadami na raz - nawet nie wiesz kiedy któremuś odpierdoli aby dać dzidę w stronę parku. Jeszcze go dobrze nie chwycisz to drugi zaczyna zapierdalać w stronę ulicy...
Gówniaki mają skłonności autodestrukcyjne zapisane w głowie mocniej niż imię matki.
A taka smycz nawet jak głupio wygląda to przynajmniej pozwala ci iść w spokoju bez ciągłego oglądania się za gówniakiem.
A więc przeczytaj vos mądrego. Mieszkam w Szwajcarii prawie 2 lata, mam tu kilku znajomych, w Szwajcsrii dziecko chodzi w wieku 5 lat samo do zerówki, za takie szelki to by cię zamkneli w psychiatryku, mało tego jak byś chciał odprowadza dziecko za długo albo byś go śledził to byś miał problemy, i jakoś szwajcarzy żyją, uczą dzieciaki od małego samodzielności, szkoła (zerowka) jest obowiązkowa od r roku życia i pełno 4 latkow chodzi samo do szkoły, dzieciaki po 5 lat maja scyzoryki i wyobraz sobie nikt nie wpada codzienne pod samochody a dzieciaki nie tną się scyzorykami, a ty widać wychowasz cipe któremu będziesz wiązać buty do 18.
To szelki,bardzo praktyczne jak dziecko już chodzi,ale jeszcze nie potrafi ocenić zagrożenia,dobre przy wysiadaniu z samochodu itp.
Tak, lepiej mając 4 latka niech się wpie**oli pod samochód i nie będziesz musiał się nim więcej zajmować
Zrozumiałbyś te szelki (czy smycz, jak zwał tak zwał) jakbyś kiedyś musiał sam iść przez miasto z trzema takimi kaszojadami na raz - nawet nie wiesz kiedy któremuś odpie**oli aby dać dzidę w stronę parku. Jeszcze go dobrze nie chwycisz to drugi zaczyna zapie**alać w stronę ulicy...
Gówniaki mają skłonności autodestrukcyjne zapisane w głowie mocniej niż imię matki.
A taka smycz nawet jak głupio wygląda to przynajmniej pozwala ci iść w spokoju bez ciągłego oglądania się za gówniakiem.
Jesteś zwykłym zjebem który nigdy nie miał dzieci, widział coś na ulicy a nie potrafi odróżnić dziecka 4 letniego od 9 letniego, i pierdoli swoje głupoty jakby był wielce oświecony. Nie jestem oczywiście za smyczą dla dzieci, po prostu trzeba za nimi dużo latać i pokazywać i opisywać świat, nie ograniczać i podcinać skrzydła ciekawości. Każdy rodzic wie że większość dzieci nawet nie da sobie nałożyć takiego plecaka z szelkami. Ale po chuj takie pierdolenie " za moich czasów' albo "a u mnie w Pakistanie to sześciomiesięczne dzieci same chodzą do żłobka na śniadania a o 10 do pracy i prawo jazdy też już wtedy miały".