wiem, że to sadol, ale z komentarzy widać, że nikt nie ma tu pojęcia o żeglowaniu, więc absolutnie bezinteresownie chwalę się wiedzą z zakresu żeglarstwa.
To, co widzimy, to są regaty - czyli wyścigi. Regaty polegają na tym, żeby jak z cytryny sok, tak z przepisów wycisnąć wszystko, co się da, by maksymalnie utrudnić i uprzykrzyć życie przeciwnikowi. W tej konkretnej sytuacji, jacht staranowany ma pierwszeństwo i wszyscy muszą mu ustępować drogi (konkretnie wynika to z prawego halsu, którym płynie). Teraz koleś płynie tak, by inne łódki, nie mające pierwszeństwa, musiały tak manewrować, by stracić prędkość.
W tym filmiku jeden nie ogarnął, albo po prostu nie chciał po raz kolejny udzielać pierwszeństwa, więc przeleciał na pełnej po jachcie, który miał pierwszeństwo. Nie pierwszy i nie ostatni raz, bo na regatach to jest normalka.