Film, który krąży w internecie, pokazuje nie sprężystego, wyszkolonego antyterrorystę, ale opieszałego ślamazarę, który ma duży problem z pokonaniem najzwyklejszego płotu. Czy to można wytłumaczyć ciężkim ekwipunkiem?
Jak ktoś ma nawet ciężki ekwipunek, a używa go na co dzień w szkoleniu, to jednak potrafi pokonać różnego rodzaju przeszkody. Rzeczywiście ekwipunek GROM był cholernie ciężki, ale jak żołnierze brali udział w akcjach, to mieli jeszcze cięższy niż antyterroryści, bo było w nim dużo amunicji prowadząc działania w Iraku czy Afganistanie. Żołnierze musieli z nim sprawnie działać.
Jeśli więc nie do końca winny jest ciężki ekwipunek, to na czym polega problem wśród policyjnych antyterrorystów?
Mają mało szkoleń, mało obiektów szkoleniowych i strzelnic. Patrząc z boku widać, że mały nacisk kładzie się też na kondycję fizyczną. Trzeba nad tym pracować. Stworzyć odpowiednie warunki, żeby mogli się rozwijać, a nie zajmować np. biurokracją.
panie generale czyżbyś był nadczlowiekiem z gwardii straży miejskiej albo elity bodyguardów z tesco ze robisz za speca z AT