tłusta, paskudna, potem waląca, świnia, brzydzą mnie ludzie z nadwagą, mam nadzieję że szybko wyginiecie razem z nikkersami
p*zdę ma, a nie nadwagę. Zakładam, że jesteś typowym suchoklatesem z genetyczną wadą jelit (tj. możesz oj***ć obiady dla 10 osób i nic ci nie przybędzie wagi bo wszystko wysrasz zanim się wchłonie) i próbujesz się dowartościować, bo możesz otoczyć biceps 2 palcami i ci jest z tego powodu przykro. Babka jest w 100% normalna. Brak tkanki tłuszczowej na ciele to jest k***a choroba. j***ni anorektycy.. Co najgorsze tego typu osoby zawsze mają nierówno pod sufitem. 0 przyrostu mięśni po treningach, 0% tłuszczu pod skórą - sama skóra, kości i bebechy. 40kg chodzącego gówna, niedobory chyba każdej witaminy i minerałów przez co cały ryj w syfach, łapy jak komar, ale jak kogoś trzeba obrażać to pierwszy
Babka jest w porządku. Nie jest wysportowana, percepcja ch*jowa, ale nie jest grubą świnią jak ty to nazywasz.
Co Ty pierdolisz, ma nadwagę i ruchy jak upośledzony człowiek, nie wiem jak można się tak zapuszczać. Ty też pewnie kurwa w bicepsie 50 i nawet dupy podetrzeć nie możesz normalnie. Lepiej być chudym niedojebkiem i mieć normalną motoryczność ruchową niż ulaną kurwą co później nawet z auta wyjść nie może. Co z tego, że podniesiesz 200 kg jak z Ciebie 5 minut truchtu robi zdechłego kapcia. Rozumiem wysportowanego, dobrze zbudowanego chłopa co waży około 90 kilo przy 180 cm ale nie kurwa 120 kg przy 160cm.
Oho, zabolało. Trafiono w punkt
Nie kurwa, nie jest spasiona. Człowiek jest stworzony, aby mieć tkankę tłuszczową i 10-15% wagi ciała (10% faceci, ~15% kobiety) to optymalna wartość. Poniżej tej wartości to jest już niedożywienie anorektyku i nie usprawiedliwiaj swojego niedojebania. Z wami to zawsze tak jest - widzą silniejszego od siebie, to napiszą jakiś bzdet żeby się dowartościować. Widzą wadę to jadą po człowieku i potem ma zrytą psychikę mimo, że wszystko jest git. Jebane przegrywy.
Dla twojej informacji ćwiczę od kiedy pamiętam i nigdy nie zmniejszę % wagi ciała tłuszczu poniżej 10%. Nie raz tak robiłem i potem czułem się fatalnie. Organizm musi mieć dostęp do energii ot tak, zwłaszcza przy krótkich intensywnych wysiłkach. Jak się ma tylko 5% tłuszczu w wadze ciała to jest się chodzącym gównem solidnego źródła energii i to, że ważysz 50kg, chodzisz w dziecięcych ubraniach, bo jesteś kurwa taki mały (w gabarytach), to nie jest powód do dumy, a do żalu.
Dla twojej informacji, ważę 99kg przy wzroście 186cm i przejechałem maraton rowerowy 520km bez dużych kryzysów więc nie wiem co ty pierdolisz. Wystarczy regularnie ćwiczyć, zdrowo i solidnie się odżywiać i nie brać sterydów jak to typowe debile i będzie wszystko nawet lepiej niż dobrze.
Oho, zabolało. Trafiono w punkt
Nie kurwa, nie jest spasiona. Człowiek jest stworzony, aby mieć tkankę tłuszczową i 10-15% wagi ciała (10% faceci, ~15% kobiety) to optymalna wartość. Poniżej tej wartości to jest już niedożywienie anorektyku i nie usprawiedliwiaj swojego niedojebania. Z wami to zawsze tak jest - widzą silniejszego od siebie, to napiszą jakiś bzdet żeby się dowartościować. Widzą wadę to jadą po człowieku i potem ma zrytą psychikę mimo, że wszystko jest git. Jebane przegrywy.
Dla twojej informacji ćwiczę od kiedy pamiętam i nigdy nie zmniejszę % wagi ciała tłuszczu poniżej 10%. Nie raz tak robiłem i potem czułem się fatalnie. Organizm musi mieć dostęp do energii ot tak, zwłaszcza przy krótkich intensywnych wysiłkach. Jak się ma tylko 5% tłuszczu w wadze ciała to jest się chodzącym gównem solidnego źródła energii i to, że ważysz 50kg, chodzisz w dziecięcych ubraniach, bo jesteś kurwa taki mały (w gabarytach), to nie jest powód do dumy, a do żalu.
Dla twojej informacji, ważę 99kg przy wzroście 186cm i przejechałem maraton rowerowy 520km bez dużych kryzysów więc nie wiem co ty pierdolisz. Wystarczy regularnie ćwiczyć, zdrowo i solidnie się odżywiać i nie brać sterydów jak to typowe debile i będzie wszystko nawet lepiej niż dobrze.