Mnie bardziej ciekawi jak wyliczył, że doskoczy do brzegu. Jak wiemy to działa w dwie strony kiedy nie masz stabilnego(stałego) podłoża. Skok był jakieś 5 razy prawdopodobnie mniejszy jak nie więcej, a jednak skubaniec jakoś doskoczył. Zadziwiające. Czy wziął taką fizykę pod uwagę czy po prostu sfarcił? Większość ludzi tego nie bierze pod uwagę jak zauważyliśmy...