Wysłany:
2014-03-09, 21:16
, ID:
3024084
4
Zgłoś
Moja pierwsza dziewczyna byla dziewica, po 1-2 miesiacach zaruchalem, niezla sztuka 9/10. Zawsze myslalem, ze spoko miec dziewice, od poczatku, wiesz ze jestes pierwszy itd. Ale wiecie co? Mam teraz 22 lata i mam szanse byc z dziewica (20 l. nieskonczone), z ktora wiem ze jakbym jakis czas popracowal to znowu bym zaliczyl dziewice, ale pierdole to. Nie chce mi sie bawic, meczyc, namawiac itd. Paradoksalnie chcialbym laske ktora juz jest po, wydaje mi sie ze wiele problemow, glupich gadek i meczenia byloby z glowy. Jak to ktos wczesniej dobrze ujal, chyba wole miec kogos z tej samej galaktyki. Ale spieszyc to mi sie i tak nie spiszy.
PS. dziekuje ze moglem to napisac i poczuc sie jak na jakims forum dla nieudacznikow