Przypomniała mi się historia zasłyszana kiedyś od rodzinki, ponoć autentyk ale ile w tym prawdy to nie wiem.
Było to z jakieś 20 lat temu, podjeżdża autobus na przystanek w jakieś wsi. Wsiada pewna starsza kobiety i pyta się kierowcy.
-Dobry. A w Zimnej Wodzie staje? (nazwa miejscowości)
-Ta... chyba kaczorowi.
Dziękuje dobranoc.
Było to z jakieś 20 lat temu, podjeżdża autobus na przystanek w jakieś wsi. Wsiada pewna starsza kobiety i pyta się kierowcy.
-Dobry. A w Zimnej Wodzie staje? (nazwa miejscowości)
-Ta... chyba kaczorowi.
Dziękuje dobranoc.