No dobra, wyobraźcie sobie, że chcecie biznes rozkręcić w kraju trzeciego świata. Zakup automatycznego: nalewaka, "korkownicy", metkownicy? Milion USD? Jasne, że w perspektywie produkcji z czasem wyniesie taniej niż 8 osób przy linii no ale miliona nie masz. Zrobili to więc po staremu, ręcznie. Jak z czasem będą z tego miliony to się zainwestuje w maszyny.
No a teraz wyobraźcie sobie, że chcecie to zrobić w Polsce. Również miliona nie macie, za to macie HACCP, Białą Księgę Żywności, i kilka norm ISO na karku
, w tym kraju z filmu panuje większa wolność gospodarcza niż w Polsce...