Ja tam nie ma nie wiem ale uniemożliwienie komuś wyjechania jest wykroczeniem i wszechwiedzący koleś otrzymać powinien mandat. A jak tam nie wolno parkować to tej lalce też. Zaparkowałem kiedyś na czyimś miejscu pod blokiem gdyż nie było pacholka( facet właściciel zdemontował) i zablokował mnie swoim autem bym nie odjechał. Po krótkiej wymianie zdań gdy chciałem odjechać wezwał radiowóz. Policja zaproponowała mu mandat za uniemożliwienie mi opuszczenia parkingu.
Temu gałganowi egzaminatorowi to mam ochotę wyjebać za tą manierę wypowiedzi. Od 10 lat śmigam bez prawka i chuj w dupe systemowi i WORD'owi hehe. Zapewne jak to wżyciu bywa po takiej pysze spotka mnie w końcu kontrola drogowa, ale chuj z tym. Stać mnie na lawetę. Ale na wszelki wypadek nie będę jeździł przez miesiąc, aż karma zapomni.
Nikomu nic złego nie robię. Jeżdżę bezpiecznie. Po prostu uważam, że życie jest tylko chwilą przelotną jak puch i nie warto inwestować tu zbyt wiele energii w jakieś jebane przepisy. Poza tym dzięki temu że nie marnuję energii na pierdoluty to poprzez medytację mogę ją wysłać do kolektywu ludzkiego. Wszyscy zadowoleni.
Prawka nie robiles, to po co sie odzywasz? Zawsze przed ruszeniem masz sie przygotowac do jazdy. Bez tych kilku czynnosci nie zdasz. Nie ma w tej sytuacji mowy o tamowaniu ruchu. Poza tym ty opisujesz inna sytuacje. Ze zlow egzaminatora/instruktora wynika, ze tu prawidlowo zaparkowala L-ka, a nie ta dziewuszka.