smc napisał/a:
Pilotowanie ultralighta to banał. Tylko szybowiec jest łatwiejszy.
Spróbowałbyś 737 trafić w pas i utrzymać kierunek przy prędkości 400km/h...
akurat jest odwrotnie niż myślisz. W 737 masz ILS'a który Cię podprowadzi pod sam pas i jego masa sprawia, że nie jest aż tak podatny na działanie wiatru jak dla przykładu taki Piper PA-28. W tym drugim przy silniejszym wietrze potrafi samolot zmienić wysokość o kilka metrów a w 737 ledwo skrzydłami potrzęsie.
Btw szacunek dla pilota bo w przypadku awarii w powietrzu nie ma "lawety", która Cię zholuje do warsztatu i przy takich sytuacjach nigdy nie wiadomo co się stanie.
P.S. wiem, że byście chcieli ale życzcie mi żebym nie miał nigdy materiału wlasnego do wstawienia