Znajomy jechał po pijaku na Ukrainie, złapali go i musiał bulić 300 euro łapówki. Jak cię tak o złapią to bulisz najczęściej 200 grzywien, co oznacza, że łapówki w ciągu ostatnich 3 lat poszły w górę o 100% :/
Dlatego jak się jedzie na Ukrainę samochodem to tylko pod warunkiem że się zna perfekt ukraiński i rosyjski. Ukraiński dla zachodniej milicji, a rosyjski dla wschodniej.
Ten wyraz mordy milicjantów kiedy wysiadasz z auta na polskich blachach i mówisz do niego po rosyjsku - bezcenne
Morał? Uczcie się języka naszych sąsiadów/braci słowian/odwiecznych przyjaciół (niepotrzebne skreślić).