No i popacz pan, sprawdzają na lotnisku czy czasami nie masz o 10 ml wody więcej, czy nie masz scyzoryka albo widelca, sprawdzą zawartość tubki pasty do zębów oraz 20 par skarpet, nawet tych znoszonych i jebiących, nawet jak zajdzie potrzeba to rozbiorą do naga i zajrzą do dupy, czy czasami nie masz bomby. A jak masz starą pieczątkę na dokumencie, chociażby o jeden dzień, to do widzenia. Nie wspominajac już o braku posiadania papierów.
I tak miliony pasażerów DZIENNIE w całej UE, którzy podróżują WEWNĄTRZ UE.
Z drugiej strony setki tysięcy osób bez żadnych dokumentów, bez udzielenia żadnych informacji o sobie, mogących przynieść w bagażu dosłownie wszystko co chcą, przybywających z terenów ekstremalnie niebezpiecznych, beztrosko sobie przechodzą przez granicę, nawet jeżeli mając 40 lat zadeklarujesz, że jesteś 15 letnim gówniarzem. Nikt tego nie sprawdza ani nie kontroluje, dodatkowo dadzą ci kasę, jedzenie i mieszkanie, a jak ktoś zaprotestuje, to jest jebanym faszystą, nazistą, narodowcem, rasistą, homofobem i antysemitą.
Czuję się bezpieczniej kiedy dba o nas władza i UE, bo to dla mojego dobra sprawdzają mnie a nie obcych, bo przecież to my dla siebie samych stanowimy większe niebezpieczeństwo niż obcy przedstawiciele religii, która w założeniu ma walkę przeciwko mnie.
O co im chodzi z tą wodą?
Boją się że pasażerowie zatopią samolot w locie?