Wysłany:
2020-05-19, 20:59
, ID:
5693545
25
Zgłoś
Przecież to warszawska codzienność. Każdy ma zielone z urodzenia. Pierdoli go czy inny może czy nie, on jedzie. Z reszta wielu nawet na światło nie patrzy... wyobraź sobie taka akcje, miałem w tramwajach. Stoję sobie grzecznie na przystanku, zaraz pare metrów dalej stoi volvo. W takiej samej pozycji jak nagrywający na filmiku, ja jestem na środku wyspy z jego lewej. 30 metrów żółtego tramwaju. Ślepy by zobaczył. On ma zielone na wprost i ja mam. On rusza i ja ruszam. On skręca w lewo, ja jadę prosto. JEB. Nawet nie zdążyłem zahamować. Koleś po prostu wjebal się pod woz... Prędkości mizerne, wiec tylko zgniecione drzwi... może nawet szło to wyklepać? Jak już się wykaraskal z pojazdu idzie wkurwiony do mnie. Mordę drze jak głupi, zielone kurwa! Zielone!
Policja właśnie stała na przejściu, słownie dwa metry dalej. Usłyszeli ze miał zielone. Ja się zaśmiałem. Oni się zaśmiali. Wyjęli bloczek i piszą - koleś się piekli, zielone kurwa! Zielone! A ja mu w oczy: a ja kurwa jakie, niebieskie? Wypisali, puścili nas pare minut później. Zielone. Kurwa.