@up
Prawdopodobnie część daje z sentymentu (ja), część bo myśli, że to na poważnie i generalnie taki typ humoru to dla nich wyżyny. Jak widać motywacje mogą być różne, jeden widzi motylka drugi dupę.
Z belezli to jeszcze pamiętam wróżkę Balię, którą odtwarzał Kołczu, co samo w sobie było żenujące jak Roman Strzelba i w "Pod gradobiciem pytań" ale jak już wspomniałem było tak żenujące i głupie, że człowiek potrafił się nawet zaśmiać.
Obaj panowie są po prostu pokręceni i mają spory dystans do siebie.
Tutaj przykład polewki Tede i Kołcza z kolegi po fachu, gdzie czuć humor, kicz, pastisz i ogólnie dobrą zabawę na luzie (w przeciwieństwie do napinającego się poznańskiego hipchłopowca
):
"cała sala ra ra ra...." wątek warsiaski-północnopraski ra rara.... heheh
bardziej kabaret niż napinanie