Hehe... Tak zrobiłem ruskim "składakiem" Kama. Za małolata. Ryj zdarłem na chodniku tak, że tylko na bokach nosa miałem trochę skóry. Ale na "Gwiezdne Wojny" i tak poszedłem do kina. W kominiarce! Kurwa, kuzyn do tej pory drze ze mnie łacha z tego powodu.
PS W życiu nie mieliście cięższego roweru, gwarantęjszyn!