Wysłany:
2012-10-18, 0:22
, ID:
1488033
22
Zgłoś
Mam kumpla policjanta, ktory zawsze powtarza, że na wiele rzeczy przymykają oko. Jadą na wezwanie bo muszą, taki mają zasrany obowiazek. Ale jeśli wszystko wyjasni się na miejscu to jest ok. Gorzej wlasnie jak trafia się taki pierdolony cwaniaczek.
To, ze ktoś jest najebany nie oznacza, że musi byc agresywny i ublizać drugiemu człowiekowi. Jeśli ktoś za bardzo chce się przypodobać kolegom to ma załatwioną całą noc na izbie wytrzeźwień na zastanowienie się nad swoją głupotą.
Chcąc, nie chcąc policja musi użerać się z takimi cymbałami. Ludziom się wydaje, że jak ktoś coś dojebie policjantowi to mu kurwa pomnik postawią. Tak jak pisał Ranger - niech si e kurwa cieszą, że u nas nie jest jak w USA...