Panowie oddadzą swoje maszyny do lakiernika, a wieczorem będą się przepraszali. Standardowo, jak to u motocyklistów. Najpierw napiją się wina przy zmysłowej muzyce i świecach, a potem przejdą do łóżka, kochając się kilka godzin, a z wytryskiem będą się wstrzymywać do ostatniej chwili, by ostatecznie sfiniszować na swoich buziach. Tak własnie postępują rasowi motocykliści.