RobsoN napisał/a:
Po pierwsze, po brutalnym ataku szczątki kobiety byłyby rozniesione po całej posesji, to są rottweilery a nie jakieś tam kundelki, po drugie, te psy były tylko pobudzone. Wina człowieka a nie psów. Kojec otwarty, obcy na posesji (opiekunka nie jest członkiem rodziny) i możliwe, że kobieta była pod wpływem alkoholu. Psy a w szczególności ta rasa jest uczulona na zapach alkoholu. Znam przypadki, w których pies tej rasy zaatakował właściciela który był po np dwóch piwach. To nie jest głupia rasa, ale wymaga odpowiedniego szkolenia i nie jest dla każdego.
To zawsze jest wina człowieka, bo kupując takie psy i trzymając je bierze 100% odpowiedzialność za ich zachowanie, niezależnie od tego czy psom coś odjebie czy ktoś je sprowokuje. Ciekawe czy jakby ci takie bydlę bez kagańca zagryzło np. dziecko na placu zabaw to czy wtedy też byś analizował czy to wina psa czy może właściciel nie przeprowadził odpowiedniego szkolenia.
To tak jakbyś kupił sobie broń, załadował amunicję, wymierzył w kogoś a jakimś cudem pistolet sam by wystrzelił. Nie ma znaczenia czy pociągnąłeś za spust czy nie - kupując broń doprowadziłeś do czyjejś śmierci i odpowiadasz w takiej sytuacji za zabójstwo.
Jak widzę takich patusów biegających z amstaffami, rottweilerami i innymi "bojowymi" psami to nóż się człowiekowi w kieszeni otwiera. Według mnie powinien być zakaz trzymania ras uznanych za potencjalnie niebezpieczne przez osoby, które nie posiadają jakichś certyfikatów (czegoś w stylu pozwolenia na broń) potwierdzających przeszkolenie z hodowli, wymagających zachipowania takiego psa i przypisania go do konkretnej osoby. Od razu zrobiło by się bezpieczniej, ale z jakichś powodów nikt w Polsce takich praw wprowadzić nie chce, mimo iż jest to stosunkowo proste. Jeśli ktoś lubi psy to ma dziesiątki innych ras, które uchodzą za spokojniejsze.