Wysłany:
2018-08-08, 10:33
, ID:
5259099
4
Zgłoś
@up
Spotkałem wielu debili w białych kaskach na budowie, goście są tak nieświadomi tego co się w koło dzieje, że jaja nie z tej ziemi. Zabawniejsze jest to, że jedyne co umieją to czytać plan. Jak nie ma się innych zajęć to da się być w tym nawet dobrym z ich podejściem. Jeden na drugim kutasie siedzi i czują się jak bogowie. Tylko często po jednej - dwóch takich budowach wylatują i dostają reprymendę na całą Polskę jakim są tłukami. W budimexie mają takie plusy, że dużo tam starych dziadów, którzy żeby odbiór nie był zjebany chodzą i poprawiają po nich i czasem robisz tak głupie rzeczy - że mimo że masz za to hajs to nie wiesz czy nie odejść z firmy widząc tych matołów i co masz dziś zrobić.
Zabawniejsi są jednak architekci. Taki idiota/idiotka idzie na studia, przechodzi bo co to za problem wykuć na blachę albo ściągnąć, tatuś/wujek ogarniają wielki projekt idiocie i naglę są problemy, rury idą przez filary których nawet kutasem Rocco nie przewiercisz, okna nagle nie mieszczą się na ścianach, co tydzień dostajesz inny plany, poprawki co miesiąc, połowa Twojej pracy idzie w jak Tusk do Brukseli, a taki pacan i oferma życiowa pije kawkę i nawet na własnym honorem się nie uniesie bo go nie ma.