Lubię obu, i choć często JKM słusznie prawi
to ta jego koncepcja wolnego dostępu do wszystkiego czego dusza zapragnie jest mocno naciągana (czyżby to było oczko puszczone w stronę młodych?). Natomiast bardzo mądrze mówi o rodzinie, rodzicach i dzieciach. Nie jestem absolutnie za biciem dzieci, ale faktycznie kiedyś chyba było lepiej, a niedługo to już nawet nie będzie mamy i taty, tylko rodzic 1 i rodzic 2 jak we Francji.