Hahah! Policjanci w USA są w zajebiści! Jak się z nimi dobrze żyje (czyt. współpracuje nie stwarzając zagrożenia) to można nieźle się pośmiać. Miałem sytuację w Nowym Yorku. Podeszła do mnie policjantka i zagaduje że wyglądam jak poszukiwany koleś i pyta się o moje dane, ja spanikowany odpowiadam, a ona do mnie coś w stylu "No to cześć, Diana jestem" i wybuchła śmiechem
- z resztą widząc własną minę sam bym pewnie się śmiał