______________
Majster Biedanie słyszałem, żeby ktokolwiek próbował z nim rozmawiać, a to jest podstawa, żeby odwlec w czasie decyzję o skoku lub nawet skok udaremnić.
Strażacy to tam chyba się rozglądali czy jakichś ostrych przedmiotów nie ma na chodniku, o które skaczący mógłby się skaleczyć w momencie upadku.
Nie znam się ale życie to nie film akcji i samobójca nie będzie czekał 3h na dachu na przyjazd wykwalifikowanego negocjatora xD
Straż ma pewnie za zadanie rozłożyć poduszkę najszybciej jak się da, pewnie jak znam polskie pojebane przepisy to strażak by wydarł mordę stój czy nie skacz to by mu prokurator dojebał podżeganie bo to nie jego rola