A jakie konkretnie polecasz?
Bo coś mi mówi że się jedynie przechwalasz.
Naucz się trzymać swojego pchlarza w ryzach. Na swojej dzielnycy wychowałem takich jak ty. Mówię o tym otwarcie, że psyskam pchlarze octem, i wiesz co? Żaden mordy nie otworzy nawet jak napruci w barze siedzą. Nikt nawet nie kwęknie , bo jak nie ułozy swojego fafika to następnym razem dostanie kawałek boczku z pestycydem. Żaden Wet nie pomorze, bo pestycydy bardzo szybko się wchłaniają.
Swoją drogą mozesz sobie jedynie poujadać jak twój kundel, bo gaz na pchlarzy i batona też mam.
Neandertale z Was. Pies obszczeka, zrobi kupę. Człowiek znacznie gorsze rzeczy potrafi i lubi robić. Dlatego wolę zwierzęta. Dlaczego do cholery ma mi być żal obsranego zula, niewychowanego gówniaka, czy podłej pindy w urzędzie? No z jakiej kurła racji? Pies nawet bity dalej kocha swojego Pana, człowiek nawet hołubiony potrafi oszukać, rzucić i upodlić. Na drzewo z Wami.