TB303 napisał/a:
Ja Wam ludzie polecałbym mieć po prostu, jak ja, wyjebane na to co sobie jacyś ludzie robią i jak żyją. Normalne to wszystko czy nie, koło chuja mi to lata co robią ze swoim życiem. Dopóki nie wpierdalają się swoimi butami w moje życie, to ja nie będę się wpierdalał butami w ich.
Podam pokrętny powód że jednak ma znaczenie. Dajmy to na przykładzie twoich popierdolnych rówieśników. Przyjmijmy dla zobrazowania że masz połówkę i dwie koleżanki które są homo i w dodatku feministkami, ale wszyscy jesteście prawnie zobowiązani do odprowadzania składek na emeryturę. Zakładając że masz trochę szarych komórek to robicie sobie rodzinkę 2+3, a twoje rówieśniczki jako że są wyzwolone, homo i wogóle samowystarczalne utrzymują wolny związek.
Zastaje was emerytura, wasza cała czwórka jako że odprowadzała przez czas równe składki dostanie po równo od państwa. Problem tylko polega na tym że pula emerytalna do podziału będzie albo niższa bo wypracowana w sumie przez trzy osoby ( z korzyścią dla twoich dzieci), lub też będzie taka jak zaprognozowali x lat wstecz z niekorzyścią dla twoich dzieci (procentowy udział składek emerytalnych dzieci będzie wyższy niż twojej i twoich rówieśników).
To jest bardzo naciągany przykład, ale na tyle elastyczny że w miejsce homoseksualistek możesz wstawić kogokolwiek kto będzie miał wyjebane na długofalowe skutki dla takiej formy "umowy społecznej", ale gdy pada kwestia przywilei emerytalnych to są pierwsi aby bronić swoich praw. Bo hipokryzja jest również formą wariactwa.