Ponieważ tu jestem animowany to mogę otwarcie mówić... i powiem wam jak kradnie bimbałobajtek i jak się wychodzi na biznesach z władzą. Akurat tak się składa, że pewien znajomy mi papuga, który działa na rynku warszawskim gdzie jak mi to powiedział jego przyjaciel z ławki w klasie jest osobistym papugiem prezesa pewnego warszawskiego developera, który stara się kojarzyć jako PROFesjonalny BUDowlaniec
No i ten developer postawił sobie osiedle niedaleko Fortu Bema, na tym osiedlu ma kilka fajnych mieszkań, do tego ten developer jest "pasjonatem" sportu. Co znaczy pasjonat sportu... ano znaczy tyle, że posiada własny 50 ligowy klub sportowy, który ten developer sponsoruje i "sponsoruje". Na co bogatemu człowiekowi jakiś zdupny klubik, który nic nie wnosi, nic nie zarabia... dla idei pomyśli ktoś (propagandysta z TVP), aby krzewić sport (kolega z partii) wśród młodzieży i współobywateli... gówno prawda. Taki klub sportowy dla grubych kotów to idealne miejsce do wyprania pieniędzy, przyjmowania łapówek i unikania podatków. Jak to działa, a no klub działa jako fundacja, wpłaty ze strony spółki matki do takiej fundacji są nieopodatkowane a jak się dobrze ustawi to nawet stanowią koszt prowadzenia działalności, a fundacja tak długo jak wydaje pieniądze na działalność statutową też nie płaci podatków... no chyba tak powinno być skoro działalnością statutową jest krzewienie sportu... no tak, ale jeśli to krzewienie ma naprawde miejsce, ale gdy go nie ma a działania są tylko pozorne i cała siatka słupów pobiera pieniądze, opłaty, bierze pożyczki (i ich nie oddaje) to wtedy taka fundacja jest idealnym sposobem na wyprowadzanie pieniędzy i przyjmowania łapówek. Do rzeczy. Co ma do tego prezes (już chyba były) PTASZOLENU? Ano ma to, że układ między panem majtkiem bimbałobajtkiem a developerem był bardzo prosty. Nasz PTASZOLEN został mecenasem tego 50 ligowego klubu i wpłacił jako mecenas 20 kilka milionów złotych jako sponsor sportu. Chwile później kobieta Pana majtka kupuje u tego developera mieszkanie, które warte jest kilka banieczek ale kupuje za około banieczkę... jakimś cudem Pan bogol pizdnął rabat na parę milionów... zastanówcie się dlaczego? Mój papug jako anegdotę mi powiedział, że ten jego kumpel papuga prezesa ma tyle nasrane roboty przez ten cały układ z bimbałobajtkiem i developerem bo w klubiku sportowym jeszcze nigdy nie było tyle pieniędzy do wyprowadzenia i wyprania a on przez to ma przesrane bo teraz musi przygotować tony kwitów, dupochronów, ogarnąć słupów i prosił moją papugę o pomoc w przygotowaniu różnego rodzaju kwitów potwierdzających a to wykonanie robót, a to pożyczki itp. Jako, że z moim papugiem mamy doświadczenie w boju i znamy się trochę to gadamy otwarcie i proponował mi zarobić trochę grosza... może bym i się skusił ale z racji tego, że najświętszy nie jestem a może dlatego, że się obraziłem, że mój papug widział we mnie idealnego kandydata na słupa a może nawet dlatego, że kurwów z PISu za żadne skarby nie poprę, to się nie zgodziłem, a może dlatego, że mało dawali jak na ryzyko. Nie wiem. Wiem jedno, że tak się robi przekręty za waszą kasę... i tak naprawdę to jest tylko jeden z wielu przekrętów tylko jednego Pana bimbałobajtka... i zobaczcie na skalę, żeby buchnąć te około 2 bańki PTASZOLEN musiał przepalić gdzieś między 20-30 baniek... a teraz idźcie sobie pokurowwać... ja już se pokurwowałem
Ale to nie koniec historii. Pan zaradny prezez bimbałobajtek ten drobny numerek załatwiał sobie sam na boczku, po cichutku i po malutku z panem developerem... ale się okazało, że pan bimbałobajtek to hytrusik jest i kolegom nic nie uskrobał... więc do Pana developera przyszli ludzie człowieka znanego na mieście jako mniej niż zero i pewnego ułaskawionego bandyty... i na układ nałożyli mandat. kazali sobie w koperatch przynieść tyle baniek do stawiania na plecach, że dla prezesa nie wystarczyło i papug pomocnik też mało dostał. Chłopaki zgłosili się do bombajtka z reklamacją a ta świnia nie chciała oddać mieszkania
Tak się wychodzi na biznesach z władzą.