był kiedyś taki dokument o obozie 731 (Mandżuria, II WŚ i pojebani Japońce) o m.in. testach z mrożeniem rąk więźniom a potem szybkim zrywaniu wszystkiego, tak że zostawały tylko kości. Dość mocne kino, bo się postarali o realizm tortur. O nawet ten fragment znalazłem.
co ciekawe w przeciwieństwie do zbrodniarzy wojennych z Niemiec, ci z Japonii z miejsca dostali ciepłe posadki w Jueseju gdzie wyjątkowo chętnie dzielili się wiedzą o działaniu trucizn, promieniowania, bomb (wiązali do pali kilkunastu "ochotników" w różnych odległościach od ładunku celem sprawdzenia jak ich poszarpie na danej odległości), etc. na żywym człowieku.