@Tamtaramtam
bo Polska to jeden z niewielu krajów UE, gdzie "angliki" w urzędach są/były passe. U szwabstwa, żabojadów czy makaroniarzy nie ma z tym żadnego problemu - czysta formalność bo tam samochód to samochód ("kratek" też tam nie ma w osobówkach np.)
Polska to w ogóle taki jakiś kraj jedyny w swoim rodzaju.
Na moim osiedlu regularnie widuję parę razy w roku angliki i jakimś cudem dojeżdżają nawet z najdalszych zakątków Szkocji bez katastrof i tak od paru ładnych lat.
Co do ubezpieczenia - wiadomo że będzie droższe ale sama cena samochodu? Znając polski rynek motoryzacyjny to cena auta zakupionego w UK będzie w Polsce pomnożona przez 2 albo 3
. Inaczej sobie nie wyobrażam tutaj handlu tymi wozidełkami.
Przeciętny złom kręcony i spawany z 3 od fryca jest średnio 30% droższy od tego samego samochodu z UK z tego samego rocznika. Kwestia tylko aby to auto z UK było od ANGLIKA, który nim jeździł od nowości, a tam takich jest bardzo dużo bo... tam autem się jeździ póki nie zacznie się sypać no i nie sprowadzają aut od szwabów.
Polacy (a jakże), i inne ciapate - szczególnie Hindusi (podobno) handlują w UK złomem nie wartym funta kłaków - podejrzewam, że to właśnie oni będą głównymi "pośrednikami" w sprowadzaniu
. Najlepsze "okazje" jednak stoją tam na osiedlowych parkingach. Czasem trafi się nawet zadbane E46 na złotych alusach w pełnej opcji za 100-500 funtów.