Velture napisał/a:
Spoko, możesz też wrócić do kuchni i przeprosić swojego człowieka, że się zerwałaś ze smyczy.
Gdy argument się kończy, zaczynają się sztampowe przepychanki słowne
.
Cóż więc, skoro już szczęśliwie doszliśmy do finału, przekonania, że masz jednak problem z akceptacją swojej orientacji seksualnej, będę ci tylko już życzyć, byś przed weselem nauczył się, jak panowie wyżej, tańczyć: by twój partner nie poczuł się rozczarowany w dniu ślubu.