Mieszkałem kiedyś niedaleko cygańskiego domu. Mieli maleńki staw. Jako małe szczyle często przechodziliśmy koło tego siedliska. Pamiętam,że jednego dnia zaleciał tam pojedynczy łabędź. Następnego dnia rzeczony łabędź pływał już uwiązany na sznurku. Trzeciego dnia w stawie łabędzia nie było....
Wogóle źle to robią cymbały.
Dziub zagina się do szyi i nacina u czubka głowy, celem spuszczenia krwi (nadaje sie do różnych dań min. Czerniny, taka zupa. Polecam)
Następnie jak najszybciej ucina się łeb i do wiadra z wrzątkiem.
Tyle w temacie gęsi.
Kolejny dzikus po cyganach. Wpierdala zupę z krwi. Danie biedoty, co kiedyś w biednych regionach Polski wpierdoliloby wszystko, co się rusza.