Tudeski napisał/a:
Ale jednak wypadaloby poczekać az ten najebany kumpel otworzy chociaż drzwi do domu
Haha, w sedno. Ostatnio z kumplem tak się najebaliśmy, że nie potrafił wstukać kodu na klatkę. Odprowadziłem pod drzwi, włożył już klucz w drzwi, no to ja mówię, że idę. Rano mnie pyta, co się wczoraj odjebało, bo obudził się na klatce cały zażygany...
A mogłem poczekać te pierdolone 30 sekund aż się wtoczy do domu...
Jestem chujĘ.