Krótki i nudny komentarz ode mnie.
"Wciąż są zasoby, wciąż są farmy i ludzie chcą pracować, by tworzyć rzeczy, ale nie mają pieniędzy. Nie mogą kupować rzeczy."
WTF? Skoro istnieje zatrudnienie na farmie to musi istnieć jakaś forma zapłaty ludziom pracującym. Najbardziej kretyński przykład, tutaj po prostu właściciel część wyprodukowanego dobra po prostu by oddał.
Poza tym... Nie możliwe jest by istniały jakieś duże problemy gospodarcze w rejonie w którym są działające i sprawne firmy/gospodarstwa, gdzie jest dostępne zaopatrzenie do nich i ludzie którzy w niej pracują, bo bogactwo nie bierze się z pieniędzy tylko pracy.
"[...]wciaż wielu ma wszystko a inni nic."
A tych wielu skąd wzięło wszystko? Ruszyli dupy do roboty i rozpoczęli wędrówkę po karierze zawodowej od groszy do kokosów, czasem całe pokolenia długi to trwało ale jak widać po Europie, teraz mniej bo lewe pały te wartości niszczą, da się...
"[...]nie wykorzystać technologii dla dostatku na całym świecie dla wszystkich."
A istnieją maszyny które wbiją do łba tym ludziom by się uczyli i pracowali?
Poza tym technologię mamy żeby też lecieć na marsa... Ale jej nie użyjemy bo nic z tego nie będzie nikt miał że pośle kogoś na kilkumiesięczne wakacje. Słabsze kraje tak samo: Nie mają zasobów by nabyć od nas technologię, pożyczki dziś są niepewne, więc jedyna droga to kształcenie się i pracowitość danego narodu.
"Ludzie zawsze pytają 'Ile bezie kosztowała budowa nowych miast' "
Oczywiście że będą pytać... Żadnego robotnika nie obchodzi czy jego szef ma farbę do polowania ściany, jego zadaniem jest po prostu pomalować ją i zainkasować za to pieniądze.
W dość kretyński sposób ale jednak stwierdził że w sumie ten zielony papierek nie ma tak wielkiego znaczenia jeśli przyjdzie co do czego, wiec mały plusik dla niego.
"[...]wszystko czego trzeba jest dostępne bez ceny."
System nie zadziała jeśli tylko jedna strona zacznie produkować towar. A na świecie tak to jest że w tarapatach tylko są te kraje które nie są w stanie niczego zaoferować w zamian.
"To oznacza wejście na poziom produkcji tak wysoki, że niedostatek już nie zaistnieje"
Ktoś nie zna zasady popytu i podaży. Prócz potrzeby musi istnieć coś co się oferuje zmian za ten towar, nie liczyłbym że ktoś komuś za darmo coś zrobi, zwłaszcza że kraje i regiony "w potrzebie" nie są wstanie niczego zaoferować.
Gdyby dziś niedostatek byłby do zapchania wysoką produkcją, bez finansowego zamordowania firmy produkującej to by go nie było.
"Potrzeby"
Skoro w tej symulacji mamy już wszyscy to co chcemy mieć to jakim cudem możemy czegoś jeszcze potrzebować. To znaczy to samo...
"prawdziwa dynamiczna równowaga"
To nie znaczy nic dobrego i ma się nijak do perfekcji czy posiadania wszystkiego. To po prostu znany nam wszystkim z teorii a niektórym z praktyki, socjalistyczny system "wszystkim po równo"...
"Gdy narody lub grupy ludzi nie mają dostępu do zasobów, trudno przewidzieć ich zachowania."
To niech spojrzy na Japonię, Koreę czy Hongkong...
*tekst o demokracji bezpośredniej*
Jakiś czas temu, w starożytnym polis Atenach pozwolenie na bezpośrednie głosowania debili z prawami do głosowania a ludźmi ogarniętymi, nie skończyło się dobrze... Choć w sumie Persowie nie narzekali...
A to o używaniu czegoś w kuchni mnie wybiło z tropu. On chyba myli rynek z ustrojem...
*teksty o jego wynalazkach*
Jednak cokolwiek poza planami budynków proponowałbym zostawić inżynierom...
"Nie jestem utopijny"
Nie... Skądże...
"Jesteśmy brutalną formą zycia[...]"
A taki lew to swoje ofiary głaskaniem zabija...
"[...]tak naprawdę nie jesteśmy jeszcze cywilizowani."
Spokojnie... Widziałem filmiki gdzie powoli delifinki nas tego uczą...
"[...]i damy sobie radę z wojskami, więzieniami, torturami[...]"
Racjonalne. Usuniemy wojsko i najlepiej policję też żeby zaraz powypuszczać wszystkich z więzień z zapewnieniem że ich nie będziemy torturować(krzywdzić za czyny złe)...
Werdykt:
Ktoś tu oooooooostro przesadza z LSD...
Oj dziadzia ładne domki i samolociki rysuje, ale niestety jest troszkę szalony. Już Fourier i Saint Simon na to wpadli na ten pomysł, ale koniec końców stwierdzili, że to bzdury. A było to 200 lat temu.
Dziadek nie łapie kilku rzeczy. Zasoby są OGRANICZONE. A skoro są ograniczone musi być jakaś zasada priorytetowości ich wykorzystania. Jeśli wszystkie zasoby będziemy dysponować wg zasadd emokratycznych, pozostanie bardzo wiele małych grup, które nie będą miały zastąpionych swoich potrzeb. Zostaną przegłosowani.
Druga kwestia. Jeśli jedynym kryterium dostępu do zasobów będzie udział w społeczeństwie pojawia się kwestia co z ludźmi, którzy tych zasobów nie produkuja lub przetwarzają? Dlaczego chemik w laboratorium ma mieć taki sam udział w zasobach co ja, który chleje piwsko przy kompie i pasożytuje?
Po trzecie technologia nie jest i nie będzie nigdy w staniew pełni zweryfikować naszych potrzeb, ponieważ są one subiektywne i nieracjonalne, co wyklucza naukowość jaką znamy.
Jednym słowem zgadzam się zprzedmówcą - za dużo kwasu.