@up
Polskie... i bezpieczne
Kiedyś jeździłem służbowym poldkiem i mi się miałem zderzenie z Żukiem. Siła uderzenia była tak duża że Żuka podbiło, wylądował mi na dachu łamiąc poldka w pół. Żuczek po odbiciu o mój dach spadł na koła i pojechał dalej (5 metrów i rozjebał mur). Przyjechało pogotowie i jakiś ciapaty lekarz pyta: "gzie kielowcia (to nie błędy on tak gadał)". Ja mu na to że to ja. A on do mnie: "aloie gzie kielowcia ź polonezia". Z szoku albo ze śmiechu z niego nie załapałem o co mu chodzi. Dopiero jak się przyjrzałem złamanemu poldkowi to mi ciarki przeszły. Nie miałem nawet jednego otarcia. I nie wiem jak to się stało.
Więc ja tam złego słowa na poldka nie powiem.