A z matematyki i tak chuj wielki jest. No niby całki się przydaję, żeby zrozumieć o nich żarty i w ogóle, ale funkcja kwadratowa, logarytmiczna... Na jaki chuj mi to jest potrzebne? No dla przykładu: Jestem w sklepie i potrzebny mi jest cukier.:
- Dzień dobry, chciałbym kupić cukier,
- A ile dokładnie,
- Pani poczeka muszę obliczyć za pomocą funkcji kwadratowej, bo coś mi się w przepisie nie zgadza.
Może zły przykład, ale prawda jest taka, że 70% materiału z matmy do niczego się nie przydaje przeciętnemu człowiekowi.
A z matematyki i tak chuj wielki jest. No niby całki się przydaję, żeby zrozumieć o nich żarty i w ogóle, ale funkcja kwadratowa, logarytmiczna... Na jaki chuj mi to jest potrzebne? No dla przykładu: Jestem w sklepie i potrzebny mi jest cukier.:
- Dzień dobry, chciałbym kupić cukier,
- A ile dokładnie,
- Pani poczeka muszę obliczyć za pomocą funkcji kwadratowej, bo coś mi się w przepisie nie zgadza.
Może zły przykład, ale prawda jest taka, że 70% materiału z matmy do niczego się nie przydaje przeciętnemu człowiekowi.