Zestaw crash testów pokazujących dlaczego warto zainwestować w nowy samochód. Nawet jeśli kochacie swojego civica z 85 roku to w razie w lepiej siedzieć w tym drugim pojeździe, który pochodzi z XXI wieku
Nie chcę Ci zniszczyć światopoglądu ale civic (który jest sprawny i był garażowany - czytaj. nie zjadła go rdza) z 85 r. to wydatek obecnie około 20 tysięcy Jak chcesz dawać przykłady a nie znasz się w ogóle na motoryzacji to mów jako ch*jowe auta passat albo audi a4 jak przedmówca. Te masowo klepane auta zawsze będą ch*jowe więc nikt Ci nic nie zarzuci. Chyba, że jakieś wieśniaki ale to z takimi łatwo wybrniesz.
Co do filmiku: dawniej używano innego rodzaju stali oraz inaczej projektowano samochody. Tym bardziej crash testy są głównie jakiś gówno aut. Czemu nie pokażą BMW serii 7, albo Volvo 240 lub coś od Lexusa albo Acury. Wtedy nie było by aż tak drastycznej różnicy. A co do nowszych aut, to też bywają absurdalnie projektowane jak np Smart i jego wspaniała klatka bezpieczeństwa. Smart się chwali, że pomimo małej strefy zgniotu można bez problemu otworzyć drzwi i do kierowcy auto się nie zgniecie. Problem natomiast taki, że strefa zgniotu (cały przód) wytraca energię a w takim bezpiecznym Smarciku dostajemy nagłego przyśpieszenia i chwytają nas pasy(tną i łamią żebra) oraz napie**alamy głową w poduszkę (jeśli trafimy).
W Polsce niestety jest taka mentalność, że muszę mieć. Zamiast kupić np. 2 letnią Skodę Fabię albo coś innego małego, to przeciętny polaczek kupi za tę kasę u Turka w Niemcowni 15 letnie BMW ulepione z 5ciu z przebiegiem 180 000 km. Taką mamy mentalność. Ja jeżdżę obecnie Rapidem z 2016 mimo że za to bym kupił bez problemu coś starszego i większego. Ale mam właśnie świadomość, że są rzeczy których nie widać. Argumentacja Twoja też jest z dupy - jak Cię nie stać to może kup sobie rower albo jeździ PKS-em.
Sralność nie mentalność, może nie rozumiesz kwestii pasji do motoryzacji. Sam posiadam bmw z 1997 roku z silnikiem 4.4 V8 w manualu i waży prawie 2 tony i ma wszystko czego potrzeba. Zapewniam Cie że stać mnie na dużo nowsze auto, ale chciałem takie bo zawsze chciałem mieć V8, cenie sobie komfort, wygodę i wygląd tego samochodu(w który wrzuciłem więcej niż kosztuje Fabia z 2015 roku). Wolałbym jeździć pierdolonym autobusem niż Skodą Fabią 1.0. Nowa puszka nie auto z plastikiem na który chce się rzygać. To jest właśnie bardziej polskie podejście "kupie najnowsze auto, na kredyt, w wersji Absolutny Brak Wyposażenia, byle taniej" ale żeby sąsiad widział, że nowe. Januszowanie level max.
Edit. Jeszcze tylko chciałem dodać że nie jestem zjebem typu "kiedyś to robiły auta a teraz to gówno". Tylko odnoszę się do tego konkretnego porównania skody Fabii do stareych aut. Wiadomo, że bezpieczniej jest w najnowszym mercedesie E klasy, czy serii 5 czy 7 ale to jednak koszt na który nie stać większości społeczeństwa.