Więcej w głowie ma ten szczur niż w niejednym "pińcet" domu razem wzięci.
Może mi ktoś wytłumaczyć na czym polega stereotyp "pińcet plus"? Czy zalicza się tam każdy kto nie zrzekł się 500+? Czy może tylko ten co popiera PiS nawet jeśli nie bierze 500+? A może ten, którego ojciec ma układy u burmistrza czy radzie miasta i załatwia sobie zlecenia po znajomości? A może każdy, który ma rodzinę w budżetówce? A może tylko ten ci siedząc po urzędach pracy, urzędach miasta, starostwach, ARiMR'ach, komisjach, ministerstwach, skarbówkach i innych placówkach w dupie ma jakąkolwiek robotę i tylko utrudnia życie zwykłym ludziom, żeby pokazać jaki to on jest ważny?
Za każdym razem jak ktoś wypomina te nieszczęsne 500+ to mam wrażenie, że sam jest jego beneficjentem. Siedzi przed kompem i utyskuje na tych debili co się dali zmanipulować TVPIS w ogóle nie zauważając, że sam jest debilem i dał się zmanipulować drugiej stronie.
Zaliczają się ci, którzy z produkcji pińcet plusów zasilanych innymi zasiłkami socjalnymi zrobili sobie sposób na życie. Sam program 500+ jest szkodliwy, ale to nie wina jego beneficjentów.