Znam taką co najmniej jedna.
Chodziła ze mną do podstawówki,ładna ale jebany kaszalot.Myśleliśmy na początku że chora (koleś w klasie równoległej miał cukrzycę) ale nie.Ona po prostu lubiła wpierdalać.Starzy prominenci KC wszystkiego pod dostatkiem.A ona wpierdalała.Tak,byłem(liśmy) zazdrośni bo my pospólstwo,czekoladopodobnych wyrobów mieliśmy po 200g w miesiącu na kartki. Ale nie o tym.
Skończyła się podstawówka zaczęła się średnia i hormony zaczęły szaleć a jej nikt nie chciał ruchać bo prosiak.Znalazł się czasem jakiś desperat.Ale znikał zaraz po przetrzeźwieniu.Jako 20-sto latka wynalazła jakieś prochy z schudła fchuj. Jak wspominałem ładna i teraz po wyjebaniu jakichś 50kg wyglądała względnie.Tylko nie dla starych znajomych.
Znalazła frajera,po 3 miesiącach zaskoczyła.W czasie ciąży odzyskała utracone 50kg :)Nadrobiła jeszcze 23kg i sumarycznie licznik zatrzymał się na 150kg.W 7 miesiącu wylądowała na patologii ciąży.Czemu? Sami się kurwa domyślcie.
-Ale to przez ciąże. Mówiła ( już ) mężu
Ostatni raz widziałem ją jakieś 10lat temu.Syn 10 lat a ona nadal zrzuca nadmiar po ciąży.
Ot i taka historyja
aha A mąż?
Dobry chłopaczyna.Wolał płacić abonament miesięczny na syna,zabierał go na wakacje,święta,ferie i wszystkie wolne dni jakie kajtek miał.Zajebisty kontakt z młodym.Ale oszustkę pogonił.