V.A.L.A.K napisał/a:
Ej niech ktoś wytłumaczy proszę, bo czuję niedosyt...
Widzę, że było wysoko, ale później był przytomny, kończynami ruszał i raczej cały się nie połamał. Obrazenia wewnętrzne go tak pozamiatały w wodzie?
Bonzacz92 napisał/a:
Cały może nie, ale pewnie połamał się wystarczająco. W przypływie adrenaliny próbował się ratować, ale był na tyle połamany, że błyskawicznie tracił energię. No i pewnie już przy pierwszym zanurzeniu nałykał się tyle wody, że później był już półprzytomny.
Widziałam jakieś 3-4 lata temu jak wyciągali faceta z dna jeziora, który się utopił. Gorące lato, facet zgrzany i wskoczył do wody. A jak to na jeziorze czasami trafia się ktoś, kto chce sobie popływać twarzą do dna... Ten już nie wypłynął, a na pomoście zostały dwa dzieciaki. 2 metry głębokości, strażacy szukali go ponad 2 godziny, tak go zniosło mimo, że jezioro jest małe i w miarę nie zmętnione. Tu sytuacja pewnie była podobna i trzeba dodać wysokość więc...
Najpierw spotkał go nokaut i miał w płucach powietrze i dlatego wypłynął. Powrót "pijanej" świadomości i próba pierwszego złapania powietrza (jak się budzisz bo masz koszmar albo masz bezdech senny to jest taka właśnie próba zaczerpnięcia powietrza) zakończyła się częściowym zalaniem płuc wodą, a że nie zalało równo to i równowagi nie mógł złapać próbując się ratować ostatkami intuicji. W dodatku błędnik zdezorientowany nie pokazywał góry-dół. Pewnie jak tylko zaczynał się obracać do powierzchni to automatycznie próbował złapać powietrze, ale nabierał dalej wody. Ostatecznie cały układ oddechowy się otworzył i nie było już ratunku. Kompletnie zalało płuca i brak wyporności zabrała go na dno.
Przypuszczam, że gdyby po prostu stracił przytomność to by układ oddechowy pozostał zamknięty i ten cudowny mózg, co się wykształcił u człowieka (i innych ssaków) nie pozwoliłby na próby zaczerpnięcia powietrza z wody. Gdyby nie ruszał się przez dłuższą chwilę, to reszta debili miałaby czas, żeby zbiec poboczem i go ratować. Co prawda groziłoby mu niedotlenienie, wstrząs mózgu i być może miałby jakieś złamania, ale by żył.
No to dzięki niemu i jego kolegom debilom mamy materiał na sadisticu.