hmm historia moich aut
126p - silnik 600 z mojego rocznika 1977 - najukochansze auto : przelezalem pod nim wiecej czasu niz jezdzilem
Opel Ascona 1,6d - porażka
Ford Sierra 2,3D wieksza porażka
BMW 524TD - jeszcze rekin ale silnik miał duzo momentu i mozna bylo pojezdzic bokiem - dobre wspomnienia
Audi 80 2.0 - 91 rocznik - nie najszybsze , pierdoły sie sypały, za to rispekt na dzielni za ladny lakier i przydymione (fabryczne) tylne lampy (przerobilem na LPG - troche problemów z przepływomierzem)
Seicento 0,9 LPG - auto odziedziczone po Śp teściu - o dziwo nie do zajeżdzenia i praktycznie zero awarii (montaż instalacji BRC zleciłem ja - ZERO (nul ,nada ) problemów z LPG a wychodził taniej niz tramwaj. Jak sprzedałem to faktycznie płakalem
Cinquecento Sporting - uniesiony patriotyzmem kupilem sobie w UK auto Made in Poland (za 1/6 pensji
) - zadziwiająco żwawy , zwrotny i doposażony samochodzik w kolorze yellowmajtkowym
Peugeot 406 2.0 LPG - kupiony w UK , gaz zakladany w PL - tu troszke bylem zawiedziony instalacją , aż trafiłem na fachowca ,który pozmieniał kilka rzeczy i od tej pory auto chodziło jak strzała.
Peugeot 406 3.0 V6 Coupe LPG - moje najlepsze auto - szybkie jak skurwysyn, nie do zdarcia (uzywałem ponad 6 lat (120.000 km) i wszystko w nim działało a wyposażenie było więcej niż pełne)
Jaguar X-type AWD Estate 3.0 V6 LPG -mam od niedawna (5 miesiecy) , też szybkie jak skurwysyn, ale chyba slabiej trzyma sie drogi niz moje poprzednie coupe (choc to 4x4) - kupilem bo rodzina sie powiekszyła. Instalacja LPG: ideał od początku (zdradziłem BRC na rzecz Lovato i to był chyba strzał w 10 )
Generalnie wiem juz co nieco o zasilaniu gazowym i w przyszłosci bede polował tylko i wyłącznie na duże silniki które dobrze współpracują z gazem. To nie sztuka płacic zawyzone podatki za benzyne, kiedy mozna cieszyc sie tymi samymi osiągami za 1/2 ceny . Idiotom od "gaz do kuchenek" czy "montowanie gazu do V6 to świętkoradztwo" zalecam palnąć sie w pusty łeb. To MÓJ samochód i bede go zasilał czym mi się podoba!