Dobra koleś jest przechuj, szacunek, wzór do naśladowania itp itd, ale powiedzcie mi jedno:
Tak po prawdzie, na chuj mu te ćwiczenia?
Da mu to coś? Będzie mógł normalnie pracować, założy dom, zadowoli kobietę?
Nie ma się co jarać bo ten cały jego samo-zapał w tej sytuacji to już jest patologia, koleś próbuje chyba oszukać sam siebie