Widzę że tu dużo cweli z małymi siurkami którzy przez całe swoje dzieciństwo spierdalali przed psami a teraz tylko by je zabijali...tak jestem psiarzem i jak ktoś zrobi krzywdę mojemu psu to go okaleczę do końca życia..bardzo łatwo się to robi
a że jestem mizantropem to i z przyjemnością.Byłem pogryziony trzy razy..dwa razy z własnej winy przez pekińczyki bo chciałem je pogłaskać po głowie nie wiedząc wtedy że psy gdy znika ręka człowieka (zwłaszcza obcego) z ich pola widzenia czują się zagrożone..za trzecim razem to już było z winy właścicielki że jej suka upierdoliła mnie w nogę..z resztą nie tylko mnie więc któregoś razu gdy jakiś facet szukał u nas w bloku tej suki bo pogryzła jego córkę to z największą przyjemnością zaprowadziłem go do właścicielki BTW to była moja była nauczycielka która regularnie się na mnie wyżywała więc z tym większą satysfakcją to zrobiłem i słuchałem inwektyw pod jej adresem bezczelnie się uśmiechając...a sorry zapomniałem..czwarty raz też się zdarzył przeze mnie..mijałem kiedyś po pijaku jakiegoś małego kundelka i tak dla zabawy na niego warknąłem niestety chujek wziął to na serio i upierdolił mnie w udo i tyle a co do samego filmu nic by się nie stało gdyby locha nie była porobiona a psy miały kaganiec...BTW u mnie w rodzinie są trzy amstafy i jedyne co wam może grozić to zakrzepica w nogach bo nie zdają sobie sprawy ile ważą..sam mam kundelkę ze schronu...nie muszę sobie podbudowywać ego groźnym albo rasowym psem.