Pącki - widzę, że jest tu popyt na informację za kapitalistyczne piwo, więc już uruchamiam swe zwoje mózgowe:
Prawdopodobnie dziadzio wykombinował, że jeśli końcówkę odkurzacza zaopatrzy w kwiatek, to zwabi on pszczoły te, a siła ciągu odkurzacza wciągnie je do pojemnika/worka odkurzacza. W tak złapaną pułapkę, dziadzio postanowił wyrzucić te stawonogi do jeziora, by je utopić, ale rura (pewnie wypełniona jeszcze powietrzem, nie wnikam, czy możliwe) wypływa na powierzchnię, więc pierony mogą się ewakuować, wobec czego dziadzio musi dać nogę.
A teraz płać i płacz