Kiedyś robiliśmy podobnie. A wyglądało to w następujący sposób:
Jedna osoba kucała, a za jego plecami stała druga i rzucała monetę o nominale 5 zł.
Zadaniem osoby kucającej było przykryć ręką monetę bez odbicia. Były na to trzy szansę.
W momencie gdy delikwent próbował zdobyć 5 zł, trzecia osoba zbierała konkretną "mele" którą za trzecim razem wypuszczał zamiast monety.
Ubaw po pachy, sam się dałem na to nabrać, aż mi się łezka w oku kręci, że mój syn prawdopodobnie nie przeżyję takiego dzieciństwa jak moje.
Chociaż 5 zł mam już przyszykowane.