Elkameleon napisał/a:
PRL był czasem idealnym dla półgłówków którym brakowało polotu i finezji, bo szło się do pgr-u i tępo wykonywało daną robotę, a całą resztę dawało państwo, wystarczyło że jesteś partyjną maszynką
Ty to kurwa wiesz co się wtedy działo
Nawet z jajca na jajco nie przeskakiwałeś ale na pewno możesz autorytarnie stwierdzić że było chujowo.
Idź się lepiej powieś tak koło 15-20 km od tej Warszawy.
Nas w domu było trzech braci, co roku jeździliśmy na kolonie, do szkoły mieliśmy komplet książek, z których korzystały około 3-4 roczniki, obiady w szkolnej stołówce, zimowe ferie można było spędzić na półkolonii w szkole BEZ OPŁAT.
Teraz najważniejsze:
-Ojciec i matka NIE należeli do partii.
Były różne sugestie ale bez przesady żeby się musieli ugiąć, mieszkanie też dostali bez partyjnych książeczek.
Teraz co roku żeby wysłać syna i córkę na obóz muszę zapierdalać do roboty na północ, na urlopie żeby się nie wpierdolić w jakieś gówno typu provident, pomimo tego że pracuję w dużej państwowej firmie.
Jak zrobisz sobie dzieciaka i utrzymasz jego i swoją babę, której miejsce pewnie wg Ciebie jest w kuchni to możemy podyskutować.