lukasz343 napisał/a:
Kolega w dupie był i gówno widział jeden odcinek obejrzałeś i kozaczysz. Idź lepiej nowe kawały wymyślaj bo nowy odcinek kapitana będzie się nazywać theBongMan i proszę bez obrazy.
Ratilt napisał/a:
No offence Bongman, ale tak twierdzą zazwyczaj ci, którzy z kapitana bomby rozumieli jedynie "napierdalać" i "tępe chuje".
Oglądałem Kapitana Bombę od początku. Te pierwsze odcinki, krótkie i pozbawione fabuły właśnie miały takie być. Potem jak zaczęła się fabuła rozkręcać było jeszcze lepiej. "Powrót króla" rozjebał system. Albo "Święto dupy". Jak mówiłem - do "Czasu wyborów" było git. A potem? Częściej niż Kapitan Bomba i jego żołnierze, występowały gadające gówna, kosmici z chujami na twarzach, jakieś zjebane nawiązania do polityki, dopalaczy (zmienianie się w świnie albo w pociąg było już kompletnie żałosne), do Euro kurwa... Albo to porównanie galatyk. Że niby Kurvix to Polska w Kujwdubie to Niemcy. Kapitan Bomba miał być lekką, śmieszną i przyjemną bajką a zrobili z tego satyryczno-prześmiewcze chuj wie co. Laserowy gniew dzidy trzymał poziom przez dwa pierwsze odcinki. Potem znowu chujoza.