Za gówniaka wrzuciłem z kuzynami petardę do studni z wodą. Myśleliśmy, że zgasła. Nastawiliśmy tam łepetyny, a jak wyj***ła to się wszyscy przewróciliśmy na plecy. Dzwięk się tam dziwnie skumulował. Dzieciaki z filmiku raczej nie wyszły z tego bez szfanku. Niby pobiegły dalej ale niekoniecznie daleko.
Ten drugi wygląda jakby po tym pie**olnięciu, aż zaczął iść do szkoły.