Magik2501 napisał/a:
Teraz zmieniłem zdanie. Uważam, że trzeba być kawałek skurwysyna żeby zabrać matce dziecko (niedawno była akcja, że psy siłą wyszarpali rodzinie ze wsi dziecko, bo tak nakazał sąd - żadna patologia, cała wieś przysza ich bronić, a policja swoje. Wolałbym chyba grzebać w śmietniku niż zrobić coś takiego), brać udział w prowokacjach jak na 11.11 w Warszawie albo bić teleskopową pałką kobietę. Chuj im w dupe i na imię.
Sprawa z Opola. Politycy wydali wyrok na sądy, bo kobieta nie zapłaciła 2,3 tysiąca złotych grzywny. Dzieci umieszczono w Pogotowiu Rodzinnym. Analizując:
Kobieta pomimo wielokrotnych wezwań do zapłaty, nie zapłaciła tej grzywny. Świadomie tego nie zrobiła, wiedząc, że zamienią jej tą grzywnę na karę aresztu. Działała z premedytacją i celowo nie znalazła nikogo z rodziny, kto by się zajął dziećmi na ten czas. Z pełnym wyrachowaniem, w mojej opinii, działała na szkodę dzieci, bo wiedziała że trafia do placówki, za jej nie zapłaconą grzywnę! Albo była taka głupia, albo tak swietnie to wykombinowała, bo z osoby popełniającej przestępstwo, stała sie ofiarą w świetle reflektorów. Lemingi to kupią.
Weźmy teraz złodzieja, który miał odpracować iles godzin prac społecznych. Złodziej wpadł na pomysł i złozył w sądzie wniosek, by pracę zamienić mu na grzywnę. Sad sie zgodził i dał mu 2 tysiące złotych grzywny. Złodziej się zaśmiał i nie wpłacił, więc sąd mu dał 30 dni aresztu. A złodziej na to: A ja mam dzieci i weźcie je do domu dziecka. Za 2 tysiące złotych. Czyż nie podobne?