No właśnie można. Ułaskawienie nie jest z punktu widzenia prawa uniewinnieniem. Ułaskawienie jest wyłącznie odstąpieniem od wymierzenia kary (lub zmniejszeniem tej kary). Więc można i powinno się go nazywać winnym. Jakby nie był winny, to i ułaskawienie nie byłoby możliwe.
Ale skoro wyrok był nieprawomocny to ciężko określić go jako osobę winną a ułaskawieniem identyfikować jako wskazanie winy też jest dla mnie bez sensu
Nie jestem fanem jakichś zjebanych akcji antypolicyjnych, ale to, co ostatnio odwalają niebiescy, przekracza wszelkie granice absurdu.
To wprost wynika z najprostszej logiki. Skoro ktoś sprząta - było brudno. Ktoś suszy - było mokro. Ktoś ułaskawia- była wina. Natomiast można w takim razie też zignorować ułaskawienie w rozważaniach o winie i wtedy z kolei wyniknie wprost, że wyrok się uprawomocnił, bo i żadnej apelacji nie było.
Logika w polskim prawie? Wiesz, że to akurat za chuj nie działa...
A raczej dlatego go Duda ułaskawił przed apelacją bo wiedzieli, że zostanie skazany a wtedy pewnie miałby problem zająć stanowisko nawet po ułaskawieniu, więc tym zabiegiem stał się osobą defacto nigdy nie skazaną prawomocnym wyrokiem prawda? Więc na ich logikę jest osobą niewinną, jak widzisz to jest taki konstrukt który możesz dowolnie odwrócić.
Logika w polskim prawie istnieje. Jestem studentką prawa i muszę ją widzieć. To po prostu obecny rząd tej logiki prawnej kompletnie nie stosuje. Prawo się tu wybroniło, bo przecież jakiś czas później Sąd Najwyższy (jeszcze bez koleżanki Ziobry) orzekł, że nikogo nie można ułaskawić przed uprawomocnieniem. Więc prawo jako takie się z tej sytuacji wybroniło. Problem polega na tym, że później PiS sobie wymyśliło własny Trybunał Konstytucyjny, który jednak orzekł, że może. Trybunał Konstytucyjny oczywiście orzekał w niekonstytucyjnym składzie (jak we wszystkich sprawach od 2016), więc pod względem prawnym to orzeczenie też jest nieważne. Tyle tylko, że nie ma możliwości, żeby to prawo wyegzekwować w sytuacji, gdy rządzi gang. Tak, to jest ogromnym absurdem, ale żaden system prawny na świecie się nie obroni, jeżeli to prawo się po prostu ignoruje, bo nie ma niezależnej od rządu formacji, która by mogła to wyegzekwować. Jak Kowalski popełni przestępstwo - ma nad sobą policję. Jak popełni to przestępstwo prezydent, premier, czy inni gangsterzy, to Kamiński zamknie sprawę na policji, Ziobro w prokuraturze i można się odwoływać do usranej śmierci.
Trzeba jednak pamiętać po prostu o tym, kto to prawo łamie i prędzej, czy później rozliczyć. A tu fakty są takie, że Kamiński został skazany, apelacji nie było, a prezydent nie miał prawa go ułaskawić. Więc jednoznacznie Kamiński jest winny, tylko nie ma możliwości wyegzekwowania kary.
internetowy bohater...
od pokoleń u mnie w rodzinie nie było policjanta wiec pudło
Ale gdybym ja był w sytuacji tego policjanta to od 2.50 min. byś widział jelito grube "dziennikarza "
a jeśli nie umiesz odróżnić wyrazy szacunku od bronienia no to sorry ale nie mamy o czym gadać
czy szanuje prace tego policjanta ? TAK bo on spotyka takich kretynów co chwile
czy go bronie nie bo tak samo mnie wkurwia ta cała alla pandemia jak 90 % polaków a nawet europejczyków ale czy jak będę się zachowywał jak pajac i krzyczał do policjantów to coś zmieni teraz jest katolicki pis jutro będzie Ahmedowe po-ko a pojutrze homoseksualna lewica wiec nie interesuje mnie polityka bo i tak się nic w tym kraju nie zmieni bo jesteśmy sprzedani uni europejskiej każdy polityk jest korumpowany i bierze kasę żeby, Niemcy mieli tanią siłę roboczą (polaka)
możesz wierzyć lub nie ale za 5 lat sam to zobaczysz partia się zmieni a polityka sprzedaży polski nie.
Ci co walczyli za Polskę przewracają sie w grobie