Wysłany:
2023-01-26, 12:39
, ID:
6359018
17
Zgłoś
Nie wiem jak w tej sytuacji można było mieć odruch obicia w lewo? Po prawej masa wolnego miejsca, asfalt, nie żadne gruntowe pobocze. W sumie to zakręt był w lewo więc wystarczyło po prostu nie skręcać w kierunku widocznej przeszkody i pojechać prosto, a ten się pcha na przeciwległy pas, po którym jadą jeszcze inne auta.
Była cała masa czasu na decyzję. Miałem wiele podobnych sytuacji, pewnie jak każdy kto jeździ po naszych drogach. Jak droga jest szeroka, to dość często trafiają się debile, którzy wyprzedzają, nawet jak widzą auto z przeciwka, bo każdy się trochę usunie w prawo i 3 auta bez problemu się zmieszczą.
Poza tym, kto by tam myślał o hamowaniu, ważne żeby zatrąbić, na to czas się znalazł. Narywający chyba ma myśli samobójcze i stąd ten dzwon.