Opowiadaliśmy sobie takie zabawne gierki słowne w podstawówce początkiem lat 90tych. Kupa śmiechu była. W telewizji popołudniami leciał Pegaz, a wieczorem Dynastia. Legia grała z Blackburn, a skini z całego osiedla głosowali na Moczulskiego. Dziadek kładł eternit na dachu a do pracy dojeżdżał polonezem. Moja amiga 500 z 1 MB ledwo zipiała przy pierwszym Mortalu, fatality dogrywałem z kilku dyskietek. Paulina z mojej klasy pierwsza nosiła stanik, teraz jest dyrektorką w urzędzie miejskim. Kurwa, tyle wsponień....